Przeglądasz zaktualizowaną wersję artykułu.
sobota,
ZX Spectrum
ZX Spectrum z angielskiej firmy Sinclair Research był jednym z pierwszych małych komputerów domowych. Urządzenie trafiło na rynek 23 kwietnia 1982 roku. ZX Spectrum był następcą komputera ZX-81, pierwotnie miał nazywać się ZX-82. Głównym konstruktorem urządzenia był Richard Altwasser wcześniej odpowiedzialny za ZX-81. Pamięć ROM zaprogramował Steve Vickers, nadal częściowo korzystano z kodu z komputera ZX-80, nad którą pracował John Grant. Zintegrowaną z komputerem klawiaturę zaprojektował Rick Dickinson.
Patrząc z dzisiejszej perspektywy, parametry ZX Spectrum nie były oszałamiające. Maszyna posiadała mikroprocesor Zilog Z80A pracujący z zegarem 3,5 MHz, 16 lub 48 kB pamięci RAM oraz 16 kB pamięci ROM. Później pojawiły się modele nieco lepiej wyekwipowane, odpowiednio z 128 kB RAM oraz 32 kB ROM. ZX Spectrum to pierwszy komputer z firmy Sinclair Research zdolny wyświetlać obraz w kolorze. Programy były wczytywane ze standardowego magnetofonu wykorzystującego kasety magnetofonowe. Istniała możliwość wykorzystania w tym celu dyskietek, jednak ta opcja była zdecydowanie mniej popularna.
ZX Spectrum, zwłaszcza model uboższy w pamięć RAM, został bardzo dobrze przyjęty przez rynek. W pierwszym miesiącu sprzedaży zamówienia przekroczyły możliwości produkcyjne. Korzystając z sukcesu, firma Sinclair Research wprowadziła na rynek komputer profesjonalny Sinclair QL przeznaczony do zastosowań biurowych. Powstało wiele klonów ZX Spectrum. Popularny w Polsce Timex 2048 sprzedawany w sklepach Centralnej Składnicy Harcerskiej, był nieudaną próbą wprowadzenia ZX Spectrum na rynek amerykański. Później Timex 2048 był dostępny jedynie w Portugalii i w Polsce.
Z perspektywy obywatela PRL ZX Spectrum kosztował fortunę. Trzeba było na niego poświęcić co najmniej kilka wypłat. Nieoficjalne ceny obowiązujące na giełdzie lub bazarze były nieco niższe. Jeszcze taniej było w przypadku samodzielnego przywiezienia urządzenia zza granicy. Mogło to jednak być przyczyną problemów. Skupowanie obcej waluty przeznaczonej na zakup wzbudzało zainteresowanie milicji. Szczęśliwy nabywca lub obdarowany przez rodzinę z zagranicy mógł także mocno rozczarować się w polskim urzędzie celnym. Jeśli wszystko przebiegło pomyślnie, często komputer był bez konieczności płacenia podatku od darowizny wręczany w prezencie najbliższemu członkowi rodziny i trafiał na giełdę. Oczywiście w uczciwy sposób większość złotówek trafiała do darczyńcy. Prawdziwi „spryciarze” skupowali takie komputery i wystawiając rachunek, sprzedawali je instytucjom państwowym. Zdarzało się, że podmiotowi wydającemu publiczne pieniądze nie zależało na oszczędnościach i cena była „trochę” zawyżona. Dzięki temu do grona zadowolonych mógł dołączyć, np. zaopatrzeniowiec. Handlowi „geniusze” osobiście przywozili komputer z zagranicznej delegacji, a następnie zakupywali go dla instytucji, w której pracowali. Przynajmniej nie trzeba było się targować. Jesienią 1984 roku, być może w ramach ogólnego łagodzenia atmosfery w kraju, władza zaprzestała pobierać zawyżone cło, nie miało to jednak większego wpływu na działalność „handlową”.
Przez krótki czas w 1986 roku wrocławskie zakłady Elwro produkowały komputerek w obudowie zaadoptowanej z dziecięcych organków Elwirka, który w założeniach był w pełni kompatybilny z ZX Spectrum. Urządzenia zamówiło Ministerstwo Oświaty i Wychowania, dlatego trafiały one głównie do szkół. Produkcja nie przekroczyła 10 tysięcy sztuk. Również w 1986 roku pojawił się wzorowany na Timex 2068 komputer Unipolbrit 2086 będący owocem współpracy firmy polonijnej PZ Polbrit International oraz gdańskiej firmy Unimor.
Duży popyt w Polsce spowodował, że pojawiły się grupy sprowadzające do kraju w sposób zupełnie „nieoficjalny” hurtowe ilości ZX Spectrum. Wiązało się to z popełnieniem wielu wykroczeń, np. skupowanie obcej waluty, przemyt sprzętu elektronicznego, działalność handlowa bez zezwolenia, unikanie podatków, wręczanie łapówek funkcjonariuszom i urzędnikom. W całym kraju były głośne takie „afery komputerowe”.
ZX Spectrum przewijał się także w aktach Służby Bezpieczeństwa. Najgłośniejsza była sprawa wykorzystania tego komputera do budowy systemu zakłócania programu telewizji polskiej przez podziemną „Solidarność”. Amerykański pisarz Buck Bloombecker nazwał tę akcję najbardziej spektakularnym aktem hakerskim świata. Szczególnie dużo donosów dotyczyło korzystania z ZX Spectrum na polskich uczelniach. Często przyczyną była jedynie ludzka zawiść. Wielu tajnych współpracowników za swoje raporty otrzymywało pieniądze, dlatego nie powinny dziwić pisane „z głowy” kilkustronicowe doniesienia w stylu „docent X używa komputera jako zabawki do gier” lub „sąsiedni wydział zakupił 10 sztuk komputerów ZX Spectrum, jest to niczym nieuzasadnione, a winę za wszystko ponosi docent X”, a nawet „zakupione komputery są zbyt mało wydajne, winnym jest… docent X”.