wtorek,
34 Pułk Piechoty
Dokładnie sto trzy lata temu sformowano 34 Pułk Piechoty. Jednostka powstała na bazie 2 pułku piechoty Polskiej Siły Zbrojnej (Polnische Wehrmacht) wzmocnionego członkami Polskiej Organizacji Wojskowej oraz ochotnikami z Podlasia.
1 listopada 1918 roku polskie władze wojskowe skierowały do Dęblina majora Aleksandra Jerzego Narbutt-Łuczyńskiego z niewielkim oddziałem. Przejął on z rąk Austriaków twierdzę Dęblin. Rozkazem Sztagu Generalnego z 7 grudnia 1918 roku major Łuczyński otrzymał zadanie sformowania 34 Pułku Piechoty. Jako kadrę oficerską oddelegowano 36 byłych carskich oficerów z Dowództwa Okręgu Generalnego – Lublin. Żołnierze jednostki otrzymali włoskie i austriackie karabiny oraz niemieckie mundury z dęblińskiej twierdzy.
W styczniu 1919 roku jednostka weszła w skład poleskiej grupy operacyjnej generała Antoniego Listowskiego. 34 Pułk Piechoty brał udział w walkach z bolszewikami. Podczas sowieckiej ofensywy w 1920 roku, na początku sierpnia, pod Jabłonką pułk został rozbity. Utracono 75% stanu osobowego. Trzystu spośród ocalałych żołnierzy dołączyło do XVIII Brygady Piechoty w okolicach Wyszkowa. Przystąpiono do reorganizacji Pułku.
10 września 1920 roku w Białej Podlaskiej 34 Pułk otrzymał ufundowany przez mieszkańców ziemi podlaskiej sztandar. 4 grudnia 1920 roku Józef Piłsudski „za wierną, wytrwałą i niezłomną służbę bojową oraz niczym nieugięty hart ducha” udekorował chorągiew jednostki Krzyżem Srebrnym Orderu Virtuti Militari. Za wojnę polsko-bolszewicką ponad czterdziestu żołnierzy 34 Pułku otrzymało Krzyże Srebrne Orderu Virtuti Militari.
W okresie międzywojennym 34 Pułk wchodził w skład 9 Dywizji Piechoty i stacjonował w Białej Podlaskiej. W momencie rozpoczęcia drugiej wojny światowej jednostka była częścią odwodu Armii Pomorze. 1 września podczas marszu w rejon Piły-Młyna żołnierze 34 Pułku nad rzeką Brdą napotkali oddziały Wehrmachtu. Stoczono szereg walk w rejonie Pruszcza, Bagienicy i Gostycyna. Drugiego dnia wojny formacja brała udział w natarciu macierzystej dywizji w kierunku na Sokole-Kuźnicę (kilkadziesiąt kilometrów na północ od Bydgoszczy). 3 września po ciężkich walkach w pobliżu Terespola Pomorskiego jednostka przestała istnieć – większość żołnierzy znalazła się w niemieckiej niewoli. Dowódca pułku podpułkownik Wacław Budrewicz został dwukrotnie ranny. Przewieziono go do szpitala w Brześciu nad Bugiem. Po wkroczeniu Sowietów został zamordowany.