piątek,
Kazimierz Raszplewicz
Dzisiaj mija rocznica śmierci oficera Wojska Polskiego i Armii Krajowej, cichociemnego Kazimierza Raszplewicza.
Urodził się 13 listopada 1901 roku w Warszawie. Ukończył szkołę powszechną w Mogielnicy oraz gimnazjum i miejską szkołę rzemieślniczą w Kijowie. W 1919 roku wrócił do Warszawy. Na początku 1920 roku wstąpił do Wojska Polskiego. Był żołnierzem zapasowej kompanii saperów 1 pułku saperów Legionów. Brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej.
Po zakończeniu wojny pozostał w wojsku. Ukończył szkołę oficerską. Służył w kilku jednostkach wojskowych. W sierpniu 1939 roku był oficerem 60 pułku piechoty wielkopolskiej w stopniu kapitana. Walczył w kampanii wrześniowej. W październiku 1939 roku w Stanisławowie dostał się do sowieckiej niewoli. Razem z rodziną zesłano go w głąb ZSRR. Po zawarciu układu Sikorski-Majski jesienią 1941 roku wstąpił do Armii Andersa. Kolejno służył w kilku jednostkach: 6 Lwowskiej Dywizji Piechoty, 10 Dywizji Piechoty, 2 Brygadzie Strzelców Karpackich, 3 Dywizji Strzelców Karpackich.
W 1944 roku zgłosił się do służby w kraju. Odbył przeszkolenie dywersyjne i w nocy z 22 na 23 listopada 1944 roku w ramach operacji lotniczej „Kazik 1” został przerzucony do kraju. Lądował na spadochronie w okolicach Nowego Targu. Trafił do 1 pułku strzelców podhalańskich Armii Krajowej. Po rozwiązaniu AK działał w organizacji NIE. Zagrożony aresztowaniem przez NKWD, w drugiej połowie 1945 roku zdecydował się opuścić rządzoną przez komunistów Polskę. Do końca życia pozostał na emigracji. Zmarł 18 stycznia 1977 roku w Wielkiej Brytanii.