środa,
Józef Świda
Dziś mija piętnasta rocznica śmierci polskiego kawalerzysty, członka oddziału „Hubala”, żołnierza Armii Krajowej.
Józef Świda urodził się 16 maja 1916 roku. Po ukończeniu szkoły średnie w Prużanie odbył służbę wojskową w Szkole Podchorążych Rezerwy Kawalerii w Grudziądzu. Po przejściu do cywila uczył się w szkole rolniczej w Cieszynie, jednak edukację przerwał wybuch wojny. W kampanii wrześniowej walczył w szeregach 25. Pułku Ułanów. 23 września podczas bitwy z kawalerią niemiecką pod Krasnobrodem został ranny.
Po dłuższym pobycie w szpitalu postanowił przedostać się do polskich oddziałów formowanych we Francji, jednak gdy dowiedział się o Oddziale Wydzielonym Wojska Polskiego majora „Hubala”, pozostał w kraju. Na początku 1940 roku został żołnierzem oddziału majora Dobrzańskiego.
Od 1941 roku służył w wywiadzie dalekiego zasięgu Związku Walki Zbrojnej w rejonie Mińska. Wiosną 1942 roku został aresztowany przez gestapo, po kilkumiesięcznym śledztwie przekazano go litewskiej policji bezpieczeństwa. Wydostał się na wolność dzięki łapówce. Jako zdekonspirowanego żołnierza podziemia przeniesiono go do Warszawy, a następnie oddelegowano do Okręgu Nowogródek Armii Krajowej. Latem 1943 roku objął dowództwo Zgrupowania Nadniemeńskiego.
Po ujawnieniu zbrodni katyńskiej i zerwaniu stosunków dyplomatycznych z rządem polskim w Londynie przez ZSRR stosunki pomiędzy polską a sowiecką partyzantką układały się źle. Sowieci dopuszczali się rabunków w okolicznych wsiach. Polacy często interweniowali, dochodziło do wielu walk. Polscy żołnierze byli nakłaniani siłą do wstępowania w szeregi sowieckiej partyzantki. Rotmistrz Józef Świda zawarł z Niemcami porozumienie i w zamian za dostawy broni zobowiązał się do nieatakowania placówek okupanta. Nie zgodziła się z tym komenda Okręgu i nakazała zerwanie układów z Niemcami oraz nawiązanie współpracy z oddziałami sowieckimi. Rotmistrz Świda na piśmie odmówił wykonania drugiej części rozkazu, za co stanął przed sądem. Otrzymał wyrok śmierci, jednak zawieszono jego wykonanie z prawem do rehabilitacji.
Józef Świda został przeniesiony do Warszawy. Kilka dni przed wybuchem powstania otrzymał przydział na stanowisko szefa II oddziału sztabu w Krakowie. Dowodził oddziałem partyzanckim w okolicach Bochni. Po wkroczeniu Armii Czerwonej uwolnił z rąk komunistycznych służb jednego z cichociemnych. Opuścił rządzoną przez komunistów Polskę i wstąpił do II Korpusu, gdzie służył w macierzystym 25. Pułku Ułanów. Po demobilizacji pozostał na emigracji. Zmarł 8 grudnia 2004 roku w Los Angeles.