wtorek,
Wiktor Zarembiński
Dzis. mija rocznica urodzin uczestnika wojny polsko-bolszewickiej i kampanii wrześniowej, majora kawalerii, cichociemnego.
Wiktor Zarembiński urodził się 11 października 1903 roku w Łabuniach na Zamojszczyźnie. Na początku 1918 roku przerwał naukę w gimnazjum i wstąpił ochotniczo do 6 Pułku Ułanów. W maju trafił do niemieckiej niewoli, z której uciekł po kilku tygodniach. Po powrocie do Polski wznowił naukę, jednak latem 1920 roku ochotniczo dołączył do 6 Pułku Ułanów Kaniowskich. Walczył w wojnie polsko-bolszewickiej. Podczas służby na linii demarkacyjnej pod koniec roku zachorował na tyfus plamisty. Po zakończeniu półtorarocznego leczenia wstąpił do Szkoły Oficerskiej w Bydgoszczy. W okresie dwudziestolecia międzywojennego był zawodowym oficerem, służył w kilku jednostkach kawalerii. We wrześniu 1939 roku jako rotmistrz dowodził szwadronem w 10. Brygadzie Kawalerii pułkownika Stanisława Maczka. Uczestniczył w walkach m.in. w rejonie Jordanowa, Rzeszowa, Jarosławia, Żółkwi oraz Lwowa. Odznaczał się męstwem, dwukrotnie otrzymał Krzyż Walecznych.
18 września przeszedł na Węgry. Po ucieczce z internowania dotarł do Francji. Służył w 24. Pułku Ułanów w 10. Brygadzie Kawalerii Pancernej. Brał udział w ciężkich walkach opóźniających, kiedy Polacy osłaniali odwrót francuskich oddziałów. Po ewakuacji do Wielkiej Brytanii nadal był żołnierzem 24 Pułk Ułanów. Jesienią 1940 roku dowództwo 2 Brygady Strzelców objął generał Stanisław Maczek i rotmistrz Zarembiński ponownie znalazł się pod jego komendą. Zgłosił się do służby w kraju i przeszedł przeszkolenie ze specjalnością w dywersji.
W nocy z 3 na 4 września 1942 roku w ramach operacji lotniczej „Measles” został przerzucony do okupowanej Polski. Lądował ze spadochronem w okolicach miejscowości Stachlew kilkanaście kilometrów na południe od Łowicza. Zrzut odebrała placówka odbiorcza „Żaba”. Odlot ekipy cichociemnych nastąpił 3 września z lotniska RAF Tempsford położonego 75 kilometrów na północ od centrum Londynu. Dowódcą załogi samolotu Halifax W-7773 „S” z 138. Dywizjonu RAF był kapitan nawigator Mariusz Wodzicki. W kraju znaleźli także się podporucznik Jan Grycz „Dziadzio”, kapitan Julian Kozłowski „Cichy”, porucznik Wincenty Michalczewski „Mir”, porucznik Kazimierz Smolski „Sosna” oraz kapitan Wacław Zaorski „Ryba”. Cała ekipa skoczków wylądowała bez większych problemów.
Po aklimatyzacji otrzymał przydział do Okręgu Lwów Armii Krajowej na stanowisko zastępcy komendanta Inspektoratu Lwów Miasto. Jednocześnie pełnił obowiązki komendanta Dzielnicy Południowej Inspektoratu. W lutym 1943 roku złamał nogę i wbrew zasadom konspiracji kontynuował działalność w ramach pracy w organizacji w swoim miejscu zamieszkania. 17 kwietnia 1943 roku został aresztowany przez gestapo. Po przewiezieniu do więzienia popełnił samobójstwo.