niedziela,
Ludwik Fortuna
Dziś mija rocznica urodzin czterokrotnie odznaczonego Krzyżem Walecznych kapitana dyplomowanego piechoty Wojska Polskiego, cichociemnego.
Urodził się 20 marca 1913 roku w Żurawicy na Podkarpaciu. Ukończył Państwowe Gimnazjum nr 1 w Jarosławiu, a następnie w Szkole Podchorążych Piechoty w Ostrowi Mazowieckiej. W kampanii wrześniowej dowodził kompanią zwiadu 54 pułku piechoty Strzelców Kresowych. W grudniu 19139 roku przeszedł na Węgry i został internowany. W marcu 1940 roku zdołał dotrzeć do Francji. Został żołnierzem 6 kompanii 7 pułku piechoty 3 Dywizji Piechoty.
Po klęsce Francji trafił do Wielkiej Brytanii. Służył w 8 kompanii 3 batalionu strzelców 1 Brygady Strzelców. Zgłosił się do służby w kraju. Po przejściu szkolenia konspiracyjnego ze specjalnością w dywersji wiosną 1942 roku został zaprzysiężony na rotę Armii Krajowej. Przed przerzutem do okupowanego kraju odbył jeszcze kurs w Wyższej Szkole Wojennej oraz praktykę w Oddziale III Sztabu Naczelnego Wodza.
W nocy z 19 na 20 maja 1944 roku w ramach operacji lotniczej „Jaśmin” został zrzucony ze spadochronem nad Polską. Zrzut przyjęła placówka odbiorca „Jaśmin” w okolicach Opatkowic niedaleko Puław. Razem z nim skakali kapitan Jan Serafin, porucznik Zdzisław Winiarski, kapitan Rudolf Dziadosz oraz starszy sierżant Aleksander Lewandowski. Po skoku z samolotu Liberator BZ-965 Jan Serafin zginął śmiercią spadochroniarza na skutek nierozwinięcia się spadochronu.
Kapitan Fortuna po przejściu aklimatyzacji w okupowanym kraju rozkazem Komendy Głównej AK z 12 czerwca otrzymał przydział do Podokręgu Nowogródek AK na stanowisko szefa sztabu. Do Nowogródka przybył 26 czerwca. Po wkroczeniu Armii Czerwonej został aresztowany przez Sowietów. W latach 1944–1947 był więziony, początkowo w Wilnie, a potem na zesłaniu w ZSRR. Latem 1947 roku wrócił do Polski i zamieszkał w Rzeszowie. W 1949 roku wyjechał do Katowic. Pracował w kilku przedsiębiorstwach budowlanych na stanowiskach kierowniczych. Zmarł w 1999 roku.