poniedziałek,
Bitwa pod Koronowem
10 października 1410 roku pod Koronowem wojska Władysława II Jagiełły w rycerskiej walce pokonały krzyżackie oddziały.
Przebrzydły Zakon podobny do smoku,
Jeden łeb utniesz, drugi rośnie skoro,
I ten ucięty rośnie w dziesięcioro.
Adam Mickiewicz, „Grażyna”, fragment
Po wielkim zwycięstwie pod Grunwaldem w lipcu 1410 roku oddziały polsko-litewskie przystąpiły do oblężenia Malborka. Niestety armii Jagiełły nie udało się zdobyć krzyżackiej stolicy. Pod koniec września polski król zaczął rozpuszczać swoje oddziały. Krzyżacy spróbowali wtedy odmienić wynik wojny.
Michał Küchmeister z Nowej Marchii na czele z czteroma tysiącami ludzi rozpoczął krzyżacką ofensywę. Oddziały zakonne składały się głównie z zaciężnych z Czech i Śląska. Grupa Küchmeistera zdobyła Tucholę i obrała kierunek na Bydgoszcz. Jedyna droga do tego miasta wiodła przez Koronowo. Znajdował się tam warowny klasztor cystersów.
W Koronowie pojawiły się dwa tysiące zbrojnych pod dowództwem wojewody poznańskiego Sędziwoja z Ostroga oraz marszałka nadwornego Piotra Niedźwiedzkiego. Była to reakcja Jagiełły na wieść o krzyżackim ataku. Küchmeister na widok polskich oddziałów gotowych do walki zarządził odwrót. Natychmiast ruszył pościg i Krzyżacy nie zdołali uniknąć walki. Na oddalonym około 7 kilometrów od Koronowa wzgórzu rozegrała się bitwa.
Wrogie oddziały ustawiły się naprzeciw siebie w klasycznym szyku. Za rycerzami ustawiali się ich giermkowie. Po sygnale do walki prowadzono honorowe pojedynki. Bitwa wyglądała jak wielki turniej rycerski. Dwukrotnie zarządzano przerwę. W trzeciej turze walk Jan Naszon z Ostrowiec zdobył krzyżacką chorągiew, co zakończyło się ucieczką oddziałów spod znaku czarnego krzyża.
Polacy zdobyli tabory i wielu jeńców łącznie z wodzem armii krzyżackiej Michałem Küchmeisterem von Sternbergem, którego osadzono na zamku w Chęcinach. Polskie oddziały zameldowały się w Bydgoszczy, gdzie Władysław II Jagiełło wydał ucztę, w której wzięłi udział także jeńcy. Po biesiadzie niedawnym wrogom zwrócono konie oraz ekwipunek i ich wypuszczono. Sławili oni później polskiego króla w całej Europie, podkreślając jego wspaniałomyślność i religijność. Sprytny ruch Jagiełły obrócił się przeciw krzyżackiej propagandzie, według której Polacy i Litwini byli dzikimi bezbożnikami.