Przejdź do treści

Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Mrągowie

Powstanie iwienieckie

środa,

Powstanie iwienieckie

76 lat temu wybuchło powstanie iwienieckie przeprowadzone przez oddział Armii Krajowej i zakończone zdobyciem miasteczka Iwieniec.

Iwieniec to miejscowość na terenie obecnej Białorusi, w odległości około sześćdziesięciu kilometrów od Mińska, które w czasach II Rzeczypospolitej wchodziła w skład powiatu stołpeckiego, w województwie nowogródzkim. Po wrześniu 1939 roku ziemie kresowe Rzeczypospolitej znalazły się pod sowiecką okupacją. Polską ludność dotknęły liczne deportacje. Po przejściu niemieckiej ofensywy w 1941 roku, w okolicach Iwieńca okupanci wspierani przez białoruskich kolaborantów wymordowali większość Żydów i stosowali terror wobec ludności polskiej. W pobliskiej Puszczy Nalibockiej schronili się czerwonoarmiści, którzy uniknęli niewoli oraz Żydzi zbiegli z okolicznych miejscowości. Sowieccy partyzanci budzili strach wśród miejscowej ludności, gnębiąc ją masowym zawłaszczaniem mienia i często posuwając się do rabunku oraz gwałtu.

Już od początku niemieckiej okupacji na terenach przedwojennego województwa nowogródzkiego zaczęły powstawać struktury Polskiego Państwa Podziemnego. Początkowo działalność konspiracyjna zgodnie z rozkazami dowództwa ograniczała się do gromadzenia broni i amunicji oraz działań wywiadowczych. W miarę upływu czasu rosła liczba strat na skutek dekonspiracji, a sowiecka partyzantka werbowała do swoich szeregów polską młodzież. Po masakrze dokonanej przez Sowietów we wsi Naliboki w maju 1943 roku postanowiono sformować polski oddział partyzancki.

Kilkudziesięcioosobowy oddział Armii Krajowej, który powstał 3 czerwca 1943 roku, stał się zalążkiem przyszłego Zgrupowania Stołpeckiego. Dowódcą został porucznik Kacper Miłaszewski „Lewald”. W ciągu kilku dni liczba żołnierzy wzrosła do 130. W Puszczy Nalibockiej operowało liczące co najmniej kilka tysięcy ludzi zgrupowanie sowieckiej partyzantki. W tej sytuacji porucznik „Lewald” ukrył swoje związki z Armią Krajową i za zgodą komendy okręgu podporządkował się pod względem taktycznym komunistycznemu dowództwu. Przy tej okazji zgodził się na wiele sowieckich warunków, których nie miał zamiaru realizować. Polski oddział otrzymał nazwę „Polski Oddział Partyzancki im. Tadeusza Kościuszki” i własny sektor operacyjny w puszczy.

Wkrótce po powstaniu polskiego oddziału nastąpiły liczne aresztowania osób tworzących siatkę konspiracyjną w Iwieńcu. Zatrzymanych zostało kilkudziesięciu członków i sympatyków Armii Krajowej. Uzyskano informację, że aresztanci mają trafić do pobliskich obozów śmierci. Komendanta Obwodu Stołpce postanowiła uderzyć na garnizon niemiecki w Iwieńcu i uwolnić więźniów. Atak AK na miasteczko miał także uprzedzić podobną akcję sowiecką, która mogła spowodować znacznie zniszczenia materialne i ofiary wśród polskiej ludności.

W czerwcu 1943 roku w Iwieńcu stacjonowała licząca około stu ludzi jednostka niemieckiej żandarmerii oraz kilkusetosobowy oddział białoruskiej policji pomocniczej. Broń posiadało także kilkudziesięciu niemieckich urzędników. W odległości dwóch kilometrów od miasteczka, w dawnych koszarach Korpusu Ochrony Pogranicza kwaterowały dwie kompanie Luftwaffe. W zależności od źródeł podaje się, że Iwieńca broniło od 500 do 700 Niemców i białoruskich kolaborantów. Armia Krajowa na akcję wysłała 160 żołnierzy.

Pierwotnie atak miał nastąpić 22 czerwca. Termin uległ zmianie, ponieważ 19 czerwca miał być przeprowadzony pobór do kolaboranckich oddziałów oraz wykup koni dla niemieckiego wojska. Była to okazja, aby niepostrzeżenie wprowadzić do miasteczka uzbrojonych żołnierzy AK. 19 czerwca w Iwieńcu w południe rozległ się dźwięk kościelnych dzwonów. Był to sygnał do ataku. Aby uniemożliwić wezwanie pomocy, przerwano linie telefoniczne.

W większości przypadków likwidacja punktów oporu w miasteczku przebiegła bez problemów, jedynie obsada posterunku niemieckiej żandarmerii zaalarmowana strzałami zaryglowała się w budynku i stawiła ostry opór. Atak na znajdujące się pod Iwieńcem koszary Luftwaffe zakończył się niepowodzeniem, jednak mimo znacznej przewagi wroga udało się powstrzymać kontrataki i odizolowana niemiecka załoga nie mogła interweniować. Szturmujący posterunek żandarmerii partyzanci wpadli na pomysł, aby za pomocą strażackiego beczkowozu oblać budynek benzyną. Zabito prawie wszystkich żandarmów.

Przez osiemnaście godzin Iwieniec był wolny. Uwolniono wszystkich więźniów. Do oddziału dołączyli także dezerterzy z białoruskiej policji i większość młodzieży z Iwieńca. Kiedy 20 czerwca nad ranem nad miasteczkiem pojawiły się samoloty rozpoznawcze, partyzanci wycofali się do puszczy. Ze sobą zabrali 70 furmanek ze zdobyczą z niemieckich magazynów. Po ewakuacji Polaków do Iwieńca wkroczył sowiecki oddział partyzancki, zbierając sprzęt, którego żołnierze AK nie zdołali zmieścić na furmankach. Niemiecki pościg dopadł ich pod Pralnikami i w konsekwencji Sowieci ponieśli duże straty.

Akcja w Iwieńcu była dużym sukcesem Armii Krajowej. Miejscowa ludność ochrzciła ją mianem „powstania iwienieckiego”. Za cenę stosunkowo niewielkich strat uwolniono więźniów, rozbito niemiecki garnizon, zdobyto znaczne ilości uzbrojenia i zaopatrzenia. Dzięki napływowi ochotników Polski Oddział Partyzancki rozrósł się do rozmiarów batalionu. Komunistyczna prasa przypisywała zdobycie miasta partyzantom sowieckim.

20 czerwca rano do Iwieńca przybyły niemieckie oddziały sprowadzone z odległego o kilkadziesiąt kilometrów Mińska. W odwecie Niemcy zamordowali około 150 mieszkańców. Postanowiono zlikwidować partyzanckie bazy w Puszczy Nalibockiej. 13 lipca rozpoczęła się wielka operacja przeciwpartyzancka pod kryptonimem „Hermann”. Mimo dużych strat polski batalion stołpecki zdołał przetrwać.

Pod koniec lipca 1944 roku po kilkusetkilometrowym marszu Zgrupowanie Stołpeckie dołączyło do oddziałów Armii Krajowej w Puszczy Kampinoskiej. Podczas powstania warszawskiego żołnierze formacji brali udział w krwawych natarciach na Dworzec Gdański. Część z nich walczyło później na Żoliborzu. Liczba żołnierzy Zgrupowania Stołpecko-Nalibockiego poległych w walkach na terenie Warszawy i w Puszczy Kampinoskiej szacowana jest na ponad 350. Ci, którzy przeżyli, nękali jeszcze okupanta do początków stycznia 1945 roku na Ziemi Piotrkowskiej i Kielecczyźnie.

Po wojnie część żołnierzy Zgrupowania Stołpeckiego wstąpiła w szeregi podziemia antykomunistycznego. Dowódca kawalerii nalibockiej, weteran z walk z bolszewikami, kampanii wrześniowej, Iwieńca, Puszczy Kampinoskiej, powstania warszawskiego i lasów opoczyńskich, rotmistrz Zdzisław Nurkiewicz był ostatnim żołnierzem Armii Krajowej skazanym przez sąd PRL. W 1959 roku otrzymał karę śmierci zamienioną później na 15 lat więzienia. W 2005 roku został pośmiertnie zrehabilitowany.

Artykuł: Życzenia świąteczne

Życzenia świąteczne

Artykuł: Konkurs z Języka Angielskiego Zawodowego

Konkurs z Języka Angielskiego Zawodowego

Artykuł: Testujemy kontroler ARGB

Testujemy kontroler ARGB

Artykuł: Olimpiada Zdrowia PCK

Olimpiada Zdrowia PCK

Artykuł: Zostań dawcą szpiku!

Zostań dawcą szpiku!

Nasze technikum

Technik informatyk

Szkoły dla dorosłych

Nasza szkoła

Pełna oferta edukacyjna

Oferta szkoły