wtorek,
Henryk Leliwa-Roycewicz
Dzisiaj przypada 29 rocznica śmierci Henryka Leliwy-Roycewicza – majora kawalerii Wojska Polskiego, uczestnika powstania warszawskiego, medalisty olimpijskiego.
Urodził się 30 lipca 1898 roku. Ukończył 7-klasową Szkołę Handlową w Kownie. W październiku 1917 roku został członkiem Polskiej Organizacji Wojskowej. W 1918 na ochotnika zgłosił się do 1 Pułku Ułanów Wileńskich. Ukończył warszawską Szkołę Podchorążych, a następnie kurs oficerów kawalerii w Grudziądzu. W stopniu podporucznika służył w 25. Pułku Ułanów Wielkopolskich. W 1936 awansował na rotmistrza. W latach 1937–1939 był instruktorem jazdy konnej w Centrum Wyszkolenia Kawalerii w Grudziądzu.
W kampanii wrześniowej walczył w szeregach 25 Pułku Ułanów Wielkopolskich. Podczas walk z Armią Czerwoną został ranny. Uniknął śmierci z rąk NKWD dzięki ucieczce ze szpitala. Wszyscy oficerowie z jego pułku zginęli w Katyniu. Leliwa-Roycewicz przyłączył się do polskiego podziemia. W listopadzie 1943 roku został dowódcą Batalionu im. Jana Kilińskiego. Pierwszego dnia powstania warszawskiego batalion uczestniczył w zdobyciu Prudentialu i opanowaniu placu Napoleona. 2 sierpnia żołnierze Henryka Leliwy-Roycewicza zdobyli gmach Poczty Głównej. Największym sukcesem batalionu było zdobycie w dniu 20 sierpnia budynku PAST-y. 8 września podczas walk w rejonie kina Colosseum Leliwa-Roycewicz został ciężko ranny.
W 1949 roku został skazany przez komunistyczne władze na sześć lat więzienia. Z zarzutów oczyszczono go w 1956 roku. W następnych latach jako trener i rzeczoznawca zajmował się jeździectwem. Był dwukrotnie odznaczony orderem Virtuti Militari – za kampanię wrześniową oraz za powstanie warszawskie. W 1990 roku awansował do stopnia pułkownika Wojska Polskiego. Henryk Leliwa-Roycewicz zmarł 18 czerwca 1990 roku w Warszawie.
Jego pasją życiową były konie. Na Igrzyskach Olimpijskich w Berlinie 1936 w drużynowym Wszechstronnym Konkursie Konia Wierzchowego wspólnie z Sewerynem Kuleszą i Zdzisławem Kaweckim zdobył srebrny medal dla Polski. Rywalizacja miała bardzo dramatyczny przebieg. Gospodarze igrzysk skierowali rotmistrza Leliwę na złą trasę, co prawdopodobnie zdecydowało o złotym medalu dla Niemiec.