sobota,
Starcie w Kamieniu Stołpeckim
Latem 1943 roku na bazie Ośrodka Stołpce Okręgu Nowogródzkiego Armii Krajowej powstał Polski Oddział Partyzancki. Jesienią osiągnął on stan osobowy odpowiadający batalionowi. W Puszczy Nalibockiej operowały także sowieckie oddziały partyzanckie. Po ujawnieniu zbrodni katyńskiej i zerwaniu stosunków dyplomatycznych z rządem polskim w Londynie przez ZSRR stosunki pomiędzy polską a sowiecką partyzantką układały się źle. Polscy żołnierze byli nakłaniani do wstępowania w szeregi sowieckiej partyzantki. Sowieci dopuszczali się rabunków w okolicznych wsiach. Polacy często interweniowali, doszło do wielu incydentów.
Pod koniec listopada sowiecki dowódca pułkownik Grigorij Sidorok zaprosił polskich oficerów z POP na odprawę. 1 grudnia Polacy, zanim jeszcze dotarli na miejsce, zostali otoczeni i rozbrojeni. W tym samym czasie do przystąpiono do rozbrajania polskich oddziałów w okolicy. Pięciu oficerów wywieziono drogą powietrzną na drugą stronę frontu i osadzono w moskiewskim więzieniu, pozostali zostali zamordowani. Szeregowych żołnierzy AK odprowadzono do sowieckich baz w głębi Puszczy Nalibockiej i wcielono do komunistycznej partyzantki. Próby ucieczki były karane śmiercią. 2 grudnia polscy kawalerzyści ujęli sowieckiego oficera. Miał on przy sobie tajny rozkaz dowództwa Partyzanckiej Brygady im. Stalina wydany z upoważnienia Centralnego Sztabu Ruchu Partyzanckiego. Sowieccy partyzanci otrzymali oficjalne polecenie rozbrojenia „polskich legionistów” z nakazem rozstrzeliwania opornych.
Mimo olbrzymiej przewagi liczebnej Sowietów polscy partyzanci postanowili pozostać w Puszczy Nalibockiej. Dowodzenie oddziałem objął podporucznik Adolf Pilch „Góra”. Przystąpił do odtworzenia oddziału z ocalałych kilkudziesięciu akowców. Polacy wpadli na pomysł schwytania dowództwa jednego z sowieckich oddziałów i przeprowadzenia wymiany. W śmiałej akcji udało się bezszelestnie rozbroić wartowników, ale oficerowie otworzyli ogień i zginęli w walce. Sowiecki komendant zbiegł z obozu.
Kilkudziesięciu polskich partyzantów znalazło się w bardzo trudnej sytuacji. Byli osaczeni przez tysiące Sowietów, brakowało im sił i amunicji. Szansą ocalenia stała się nieoczekiwana propozycja miejscowej niemieckiej żandarmerii. Niemcy oferowali dostawy amunicji i uzbrojenia za cenę zawarcia lokalnego paktu o nieagresji. „Góra” odrzucił niemiecką ofertę pomocy w przypadku sowieckiego ataku. Pozytywną opinię o porozumieniu wyraziła komenda Okręgu Nowogródzkiego AK, negatywnie zareagowały Komenda Główna AK i rząd RP na uchodźstwie. Zażądano zerwania wszystkich stosunków z Niemcami. Komendant Okręgu Nowogródzkiego ppłk Janusz Prawdzic-Szlaski na własną odpowiedzialność polecił „Górze” kontynuować kontakty z Niemcami, ponieważ wykonanie rozkazu oznaczałoby całkowitą likwidację Zgrupowania Stołpeckiego i brak ochrony polskiej ludności przez sowieckimi rabunkami. Ostatecznie sytuacja ta została milcząco zaaprobowana przez Komendę Główną.
W kwietniu 1944 roku liczebność oddziału „Góry” przekroczyła czterystu ludzi. Wkrótce został on przekształcony w Zgrupowanie Stołpeckie AK. W Puszczy Nalibockiej dochodziło do wielu potyczek z Sowietami. Początkowo „Góra” przyjął postawę defensywną, jednak terror sowieckiej partyzantki sprawił, że zaczęto organizować zasadzki na sowieckie oddziały. Elementem obrony Polaków były umocnione punkty oporu. W kwietniu 1944 roku taka placówka powstała we wsi Kamień Stołpecki. Garnizon Kamienia stanowiło 120 żołnierzy Armii Krajowej, którymi dowodził plutonowy Józef Zujewski „Mak”. Główne siły Polaków kwaterowały na plebanii kościoła św. Piotra i Pawła, a ich bezpieczeństwo miały zapewnić cztery prowizoryczne bunkry wzniesione przy ogrodzeniu świątyni. Organizowano wypady i zasadzki przeciwko sowieckim partyzantom.
Załoga Kamienia Stołpeckiego mocno dała się we znaki Sowietom i postanowili oni zlikwidować uciążliwą placówkę AK. Do uderzenia wyznaczono około ośmiuset sowieckich partyzantów i poprzedzono je starannym rozpoznaniem. 14 maja po północy Sowieci bezszelestnie unieszkodliwili warty na skraju wsi złożone z polskich cywilów. Niezauważeni dotarli pod kościół, jednak podczas pokonywania kościelnego muru Polacy podnieśli alarm. Wobec znacznej przewagi liczebnej i zaskoczenia sowiecki zmasowany ostrzał przyniósł żołnierzom AK duże straty, jednak nie ulegli oni panice i stawili opór. Walka trwała ponad dwie godziny, zniszczono trzy polskie bunkry.
Kilkanaście kilometrów dalej kwaterowały główne siły Zgrupowania Stołpeckiego. Kiedy zaalarmowane odgłosami walki przybyły na miejsce, sowieccy partyzanci się wycofali. W nocnym starciu poległo 21 żołnierzy AK, 23 zostało rannych. Straty sowieckie oszacowano na osiemdziesięciu zabitych i rannych. Poległych w walce żołnierzy AK pochowano w zbiorowej mogile na miejscowym cmentarzu. Po wojnie Kamień Stołpecki znalazł się na terytorium ZSRR i jakiekolwiek upamiętnienie poległych było niemożliwe. W 1995 roku staraniem weteranów Zgrupowania Stołpeckiego na mogile wzniesiono pomnik-nagrobek.