sobota,
Przeprawa w Czerwińsku
Około 60 kilometrów na północny-zachód od Warszawy leży wieś Czerwińsk. Pierwszy dokument wspominający o tej położonej nad Wisłą miejscowości to bulla papieża Hadriana IV z 1155 roku. Zapis dotyczy założonego w XII wieku klasztoru kanoników regularnych. Miejscowość stanowiła punkt na rzecznym szlaku handlowym między Pomorzem i Mazowszem.
W czasie wielkiej wojny z zakonem krzyżackim w czasie marszu na Malbork wojska Władysława Jagiełły stanęły przed koniecznością sforsowania rzeki Wisły. Operacja była już wcześniej starannie zaplanowana. Na początku grudnia 1409 podczas narady w Brześciu Kujawskim zapadła decyzja o wyborze Czerwińska jako miejsca przeprawy i koncentracji wojsk polsko-litewskich. Ze względów strategicznych plany Jagiełły były utrzymywane w ścisłej tajemnicy, przekazy historyczne potwierdzają, że udało się zaskoczyć Krzyżaków.
Takie przedsięwzięcie w tej skali stanowiło w czasach średniowiecza spore wyzwanie logistyczne. Na naradzie w 1409 roku zapadło wiele dodatkowych decyzji. Zdecydowano o budowie nowatorskiej konstrukcji – mostu łyżwowego. Podstawą mostu były łodzie, na których oparto pozostałe elementy. Zastosowanie łodzi zapewniało możliwość szybkiego transportu konstrukcji w dowolne miejsce. Prawdopodobnie spław odbywał się w formie katamaranów po częściowym montażu przęseł – zdecydowanie przyśpieszało to złożenie obiektu w całość na miejscu przeznaczenia. Pomysł konstrukcji zakładał wielokrotne wykorzystanie. Czasami most z 1410 roku jest nazywany jako pontonowy – specjaliści zwracają uwagę, że nazwa ta ma zastosowanie do mostów transportowanych drogą lądową, dlatego nie jest właściwa w tym przypadku.
Most miał około 500 metrów długości. Drewno do budowy pozyskano z Puszczy Kozienickiej, prace nadzorował starosta radomski – Dobrogost Czarny z Odrzywołu. Prace wymagały udziału wielu rzemieślników, głównym specjalistą był mistrz Jarosław, o którym w kronikach Jana Długosza czytamy: „Budował zaś ten most w Kozienicach na koszt króla potajemnie pewien znakomity mistrz Jarosław i cała zima zeszła na jego budowie”.
Pod Czerwińsk most dotarł 29 czerwca 1410 roku. Kilkanaście godzin trwał jego montaż. Przeprawa trwała od 30 czerwca do 2 lipca. Według przekazów przebiegało to sprawnie i bez problemów. Liczebność wojsk jest trudna do określenia, szacunki badaczy są różne. Po uśrednieniu podawanych danych, w przeprawie brało udział:
- 20 000 jazdy;
- 10 000 piechoty;
- 8 000 wozów;
- 30 dział.
Po operacji most rozebrano i spławiono do Płocka. Ponownie był wykorzystany we wrześniu 1410 roku pod Przypustem podczas powrotu wojsk Jagiełły.
Świadkiem przeprawy był Dobiesław Skoraczewski – polski rycerz na żołdzie Zygmunta Luksemburczyka. Przybył on do Czerwińska jako goniec od posłów cesarskich w celu ustalenia szczegółów spotkania z królem Jagiełłą. Po spełnionej misji wrócił do wojsk krzyżackich. Jego rozmowę z wielkim mistrzem przedstawił Józef Ignacy Kraszewski w opowieści „Litwa za Witolda”.
— Znamy ich doskonale, rzekł Mistrz. Ale powiedz-no nam lepiéj o moście, który Polacy w powietrzu sobie zbudować kazali?
— Nie w powietrzu, odpowiedział Dobiesław, ale na wodzie on stoi, przeszły już przezeń wojska, i ciężary wielkie.
— Wszystko to kłamstwo, co ten człowiek śmié pleść, rzekł Mistrz do posłów, posyłałem szpiegów moich, a ci dokładniéj mi donieśli. Król nad Wisłą szuka brodu, i już część wojsk jego nasi potopili w rzece, gdy ją przebyć usiłowali; Witold stoi za Narwią i nie śmié jéj przestąpić.
W traktacie „Bellifortis” Konrada Kyesera z 1405 roku zawierającym opisy wojennych wynalazków przestawiono most pływający. Wiadomo stąd, że Krzyżacy przegrali wojnę, bo w odróżnieniu od Polaków, nie czytali książek. Jest to oczywiście żart historyczny, ale może być tu ziarnko prawdy – Jagiełło otaczał się ludźmi oczytanymi i inteligentnymi. Most z ryciny w publikacji Konrada Kyesera wyglądał trochę inaczej – łódź posiadała koła i składane przęsła na zawiasach.