piątek,
Oblężenie Kamieńca Podolskiego
Podczas wojny polsko-tureckiej 1672–1676 w dniach 18–27 sierpnia 1672 roku Turcy oblegali twierdzę w Kamieńcu Podolskim.
Twierdza w Kamieńcu Podolskim była nazywana „przedmurzem chrześcijaństwa” i „bramą do Polski”. Przez ponad dwieście lat osłaniała południowo-wschodnie rubieże Rzeczypospolitej. Umocnienia w tym miejscu istniały już w czasach przedhistorycznych. Kamieniec Podolski wybudowano na skalistej wyspie, wytyczonej pętlą rzeki Smotrycz. W drugiej połowie czternastego wieku wzniesiono murowany zamek. W 1432 roku ziemie te znalazły się na stałe w granicach Królestwa Polskiego. Twierdza była kilkukrotnie modernizowana i rozbudowywana. W pierwszej połowie siedemnastego wieku nadworny inżynier Zygmunta III Wazy generał artylerii Teofil Szemberg zbudował Nowy Zamek. W latach 1648-54 Kamieniec Podolski trzykrotnie bezskutecznie oblegali zbuntowani Kozacy. Twierdzę uważano za niemożliwą do zdobycia.
W czasie wojny z Polakami w latach 1666–1671 Turcy byli uwikłani w inne konflikty zbrojne i do walki wysłali jedynie Tatarów. W 1672 roku pod pretekstem pomocy dla hetmana kozackiego Doroszenki ruszyli na Rzeczpospolitą z całą swoją potęgą. 18 lipca Doroszenko i Tatarzy bez trudu pobili pod Ładyżynem grupę jazdy polsko-kozackiej. W sierpniu na Podole wkroczyła potężna armia turecka i obległa Kamieniec Podolski. Stosunek sił wynosił 75:1. Dowódcą obrońców był starosta podolski Mikołaj Potocki.
Turcy prowadzili ostrzał ze 120 dział ustawionych na okolicznych wzniesieniach. Na obrońców padało dziennie 400 kul armatnich i 200 granatów z moździerzy. 20 sierpnia Turcy trafili w jeden ze składów amunicji i po potężnej eksplozji podjęli próbę szturmu, uderzenie zostało jednak bez trudu odparte przez Polaków. Równolegle do ognia artylerii, tureccy minerzy podkopywali Nowy Zamek. Polscy dowódcy podjęli decyzję o przeniesieniu całej obrony do Starego Zamku. Stare mury nie pozwalały na prowadzenie ostrzału z dużych dział i obrońcy musieli wciągać je na baszty. 25 sierpnia dzięki podkopowi Turcy wysadzili jedną z nich. Tym razem odparcie ataku, który potem nastąpił, Polacy okupili wielkimi stratami. Turcy swoje podkopy prowadzili z kilku stron.
Mikołaj Potocki uznał sytuację za beznadziejną i 26 sierpnia poddał twierdzę. Na jego decyzję miał wpływ fakt, że w przypadku zdobycia miasta szturmem prawo tureckie dawało żołnierzom wolną rękę na trzy dni i zakończyłoby się to masakrą mieszczan. Po kapitulacji podczas opuszczania twierdzy przez obrońców miał miejsce wybuch w prochowni, który jest zapamiętany przez wszystkich Polaków dzięki powieści Henryka Sienkiewicza. Przyczyna wybuchu w 1672 roku nie jest jasna, oprócz wersji „sienkiewiczowskiej” istnieje kilka innych, np. przypadkowe zaprószenie ognia czy chęć ukrycia śladów malwersacji w zbrojowni. Pewne jest, że ofiarami wybuchu byli m.in. dowódca artylerii kamienieckiej Hejking oraz komendant obrony zamku, pułkownik Jerzy Wołodyjowski.
Polacy utracili kluczową twierdzę na 27 lat.