czwartek,
Kazimierz Mastalerz
„Umrze naród w którym umarli bohaterowie”
–– Leonidas.
1 września 1939 roku w kawaleryjskiej szarży pod Krojantami zginął pułkownik Kazimierz Mastalerz.
Kazimierz Władysław Mastalerz urodził się 20 listopada 1894 roku w Czeladzi. Był uczniem gimnazjum polskiego Gustawa Kośmińskiego w Częstochowie. Działał w Związku Młodzieży Polskiej „Przyszłość”. W 1912 roku współuczestniczył w założeniu drużyny skautowej im. W. Łukasińskiego. W tym samym roku jako uczeń siódmej klasy został zatrzymany przez rosyjską tajną policję polityczną. Umieszczono go w areszcie w Częstochowie. Po odzyskaniu wolności kontynuował naukę w Warszawie, jednak w obawie przed kolejnym zatrzymaniem przeniósł się do Lwowa. W 1914 roku zdał egzamin dojrzałości.
Po wybuchu pierwszej wojny światowej wstąpił do Legionów Polskich. Był żołnierzem pierwszego szwadronu 1. Pułku Ułanów I Brygady Legionów Polskich. Po kryzysie przysięgowym został internowany. Jesienią 1918 roku wstąpił do Wojska Polskiego. Walczył z Ukraińcami w obronie Lwowa, a także uczestniczył w wojnie polsko-bolszewickiej. Walki o granice Rzeczypospolitej zakończył w stopniu kapitana. W okresie dwudziestolecia międzywojennego był zawodowym oficerem. Pod koniec 1924 otrzymał przydział do Korpusu Ochrony Pogranicza. Latem 1926 roku został przeniesiony do 1. Pułku Szwoleżerów. Od 1930 roku dowodził 8 Pułkiem Ułanów w Krakowie. Latem 1939 roku jako pułkownik objął dowództwo 18. Pułku Ułanów w składzie Pomorskiej Brygady Kawalerii.
1 września 1939 roku polskie linie obrony na Pomorzu Gdańskim bronione przez jednostki Armii „Pomorze” zaatakowały oddziały niemieckiej 4 Armii. Główne uderzenie nastąpiło na odcinku Chojnice – Sępólno Krajeńskie. W tym rejonie polscy żołnierze zostali zepchnięci i groziło im okrążenie. Dowódca Zgrupowania „Chojnice” zdecydował o odwrocie za rzeką Brdę. Aby odwrócić uwagę przeciwnika od przepraw i ułatwić ewakuację piechocie, 18. Pułk Ułanów pułkownika Kazimierza Mastalerza miał przejść na niemieckie tyły i wykonać przeciwuderzenie w rejonie Pawłowa.
„Za młody pan, poruczniku, żeby mnie uczyć, jak się wykonuje niewykonalne rozkazy”
–– pułkownik Mastalerz o opinii oficera łącznikowego, 1 września 1939.
Kiedy porucznik Grzegorz Cydzik ze sztabu pojawił się z rozkazem u pułkownika Mastalerza, dowódca ułanów polecił zameldować, że rozkaz wykona. Młody porucznik sugerował, że blisko są niemieckie czołgi i jest to zbyt niebezpieczne. W odpowiedzi usłyszał: „Za młody pan, poruczniku, żeby mnie uczyć, jak się wykonuje niewykonalne rozkazy”. Grupa manewrowa ruszyła pod dowództwem pułkownika Mastalerza. Wychodząc z lasu w okolicy miejscowości Krojanty, Polacy zauważyli żołnierzy niemieckiej piechoty zmotoryzowanej w trakcie odpoczynku. Uniesiona szabla dowódcy dała sygnał do szarży. Ćwierć tysiąca jeźdźców rozbiło batalion zdezorientowanych Niemców. W pościgu ułani wpadli na szeroką polanę, ostrzelały ich tam zamaskowane w lesie samochody pancerne. Śmierć poniósł pułkownik Mastalerz i 25 żołnierzy, 50 Polaków odniosło rany.
Oprócz umożliwienia odwrotu oddziałom piechoty pierwsza polska szarża kawaleryjska podczas kampanii wrześniowej przyniosła także pewien efekt psychologiczny. Kiedy generał Heinz Guderian zapytał swoich sztabowców, dlaczego siedzą w hełmach bojowych, otrzymał odpowiedź, że zaraz może pojawić się polska kawaleria. Niemiecka propaganda wykorzystała m.in. szarżę pod Krojantami do stworzenia fałszywego mitu o szarżowaniu polskich ułanów na czołgi, niestety powielanego też w latach PRL.