czwartek,
Jerzy Hollak
W bitwie pod Mokrą bohaterską śmiercią poległ rotmistrz Jerzy Hollak.
Jerzy Stanisław Hollak urodził się 17 listopada 1903 roku w Puławach. W 1926 roku ukończył Oficerską Szkołę Kawalerii w Grudziądzu. W stopniu podporucznika otrzymał przydział do 12. Pułku Ułanów w Białokrynicy. W 1934 roku już jako porucznik został przeniesiony na stanowisko instruktora do Szkoły Podchorążych dla Podoficerów w Bydgoszczy. Rok później otrzymał awans do stopnia rotmistrza. Od 1936 roku służył jako dowódca szwadronu w 12 pułk Ułanów Podolskich.
Krótko przed wybuchem drugiej wojny światowej jego jednostkę podporządkowano dowódcy Wołyńskiej Brygady Kawalerii pułkownikowi Julianowi Filipowiczowi. Formacja ta wchodziła w skład Grupy Operacyjnej „Piotrków” w Armii „Łódź”. Niemiecki wywiad ustalił, że na styku Armii „Łódź” i Armii „Kraków” znajduje się luka. Do obrony tego odcinka w ostatniej chwili skierowano ułanów pułkownika Filipowicza. Nocą z 31 sierpnia na 1 września obsadzili oni wyznaczony rejon w okolicach miejscowości Mokra. Pośpiesznie zorganizowano zamaskowane stanowiska artylerii i ciężkich karabinów maszynowych. Mokra to wieś w powiecie kłobuckim położona w odległości około dwudziestu kilometrów na północny zachód od Częstochowy. W 1939 roku kilkanaście kilometrów stąd biegła granica polsko-niemiecka.
1 września o świcie czołówka niemieckiej 4 Dywizji Pancernej przekroczyła granicę. Około godziny 8:00 hitlerowskie czołgi dotarły w okolice miejscowości Mokra. Rozpoczęła się bitwa. Początkowo szwadron rotmistrza Hollaka pozostawał odwodzie. Kiedy polska obrona zaczęła się załamywać, został skierowany na zachodni skraj Mokrej. Gęsty dym z płonących wiejskich zabudowań i zniszczonych niemieckich czołgów znacznie ograniczał widoczność. Nieoczekiwanie ułani rotmistrza Hollaka wpadli na grupę wrogich czołgów, które otworzyły huraganowy ogień z karabinów maszynowych. Dowódca zachował zimną krew i natychmiast wydał rozkaz nakazujący kierowanie się do lasu poprzez niemieckie czołgi. Po drodze niektórzy ułani atakowali szablami wychylonych z wież pojazdów żołnierzy przeciwnika.
Kiedy niemiecka artyleria rozpoczęła silny ostrzał ukrytych na skraju lasu ułanów ze szwadronu rotmistrza Hollaka, przenieśli się oni do zabudowań wsi, których z powodzeniem bronili do wieczora. Jerzy Hollak został ranny w obie nogi, jednak dwukrotnie odsyłał niemieckich parlamentariuszy proponujących Polakom złożenie broni. W nocy otoczona resztka szwadronu podjęła próbę dotarcia do nowych pozycji brygady. Rotmistrz Jerzy Hollak zginął w nocnej walce.
Pod Mokrą zginęło kilkuset Niemców. Zniszczono co najmniej czterdzieści czołgów Wehrmachtu, kilkadziesiąt zostało uszkodzonych. Polscy ułani wykonali swoje zadanie, przez cały dzień skutecznie powstrzymywali ataki niemieckiej dywizji pancernej. Przez następne dwa dni hitlerowska 4 Dywizja Pancerna była niezdolna do poważniejszych działań ofensywnych.
