niedziela,
Jan Tabortowski
Dziś mija rocznica urodzin majora Wojska Polskiego, żołnierza niepodległościowego podziemia.
Jan Tabortowski urodził się 16 października 1906 roku w Nowogródku. W rodzinnym mieście ukończył Gimnazjum im. Adama Mickiewicza. W 1927 roku zdał egzamin dojrzałości i postanowił zostać zawodowym żołnierzem. Początkowo trafił do 79. Pułku Piechoty. Ukończył Szkołę Podchorążych Piechoty w Ostrowi Mazowieckiej oraz Oficerską Szkołę Artylerii w Toruniu. Służył w jednostkach artylerii. W 1935 roku jako porucznik został przeniesiony do Centrum Wyszkolenia Broni Pancernej w Modlinie. Rok później rozpoczął służbę w 1. Dywizjonie Pociągów Pancernych w Legionowie. Był dowódcą plutonu czołgów rozpoznawczych pociągu pancernego nr 11 „Danuta”.
Podczas kampanii wrześniowej powierzono mu stanowisko zastępcy dowódcy pociągu „Danuta”. Jego pociąg pancerny znalazł się w składzie Armii „Poznań”, m.in. osłaniał odwrót wojsk w rejonie Toruń-Inowrocław. Swój ostatni bój „Danuta” stoczyła w największym starciu kampanii wrześniowej, w bitwie nad Bzurą. W trakcie walk odwrotowych porucznik Jan Tabortowski został ranny i trafił do niewoli.
Umieszczono go w jednym z warszawskich szpitali. Po trzech miesiącach zdołał uciec. Przedostał się do rejonów okupowanych przez Sowietów. Latem 1940 roku wstąpił w szeregi Związku Walki Zbrojnej. Objął stanowisko komendanta Obwodu Bielsk Podlaski ZWZ. W maju 1942 roku otrzymał awans na stopień kapitana oraz przydział na stanowisko dowódcy Inspektoratu Armii Krajowej Łomża. Podlegały mu obwody Łomża i Grajewo. W tym okresie posługiwał się pseudonimem „Bruzda”.
W listopadzie 1942 roku został aresztowany przez gestapo i umieszczony w więzieniu w Łomży. Dzięki brawurowej akcji dowodzonej przez Czesława Lustycha „Profesora” i Zdzisława Wilhelmiego „Powoja” na początku 1943 roku uciekł w grupie dziesięciu więźniów. Jako osoba zdekonspirowana, został przeniesiony do Inspektoratu IV Suwalskiego. Nominalnie zajmował się prowadzeniem inspekcji podległych mu oddziałów, jednak starał się w miarę możliwości uczestniczyć w akcjach zbrojnych.
Na początku 1944 roku został szefem Wydziału Motoryzacji Okręgu Białostockiego AK, jednak już w marcu skierowano go z powrotem do Łomży na poprzednie stanowisko. Wiosną 1944 roku zajmował się przygotowaniami do akcji „Burza”. W tym okresie otrzymał stopień majora. 2 lipca 1944 roku został ranny podczas nieudanej próby odbicia podporucznika Józefa Ramotowskiego „Rawicza”.
Akcja „Burza” na terenie inspektoratu łomżyńskiego rozpoczęła się 10 lipca. Jan Tabortowski stanął na czele około stuosobowego oddziału partyzanckiego. Brał udział w licznych walkach z Niemcami, m.in. wspólnie z sowieckimi spadochroniarzami bronił bazy „Kobielne”. Po wkroczeniu Armii Czerwonej jego oddział został rozbrojony, a Tabortowski został przekazany kontrwywiadowi wojskowemu SMIERSZ. Pod koniec sierpnia zdołał uciec i ponownie włączył się w działalność polskiego podziemia, tym razem w nowych warunkach. Został odznaczony Krzyżem Virtuti Militari.
Był intensywnie poszukiwany przez NKWD. Po rozwiązaniu Armii Krajowej znalazł się w szeregach Armii Krajowej Obywatelskiej. 20 kwietnia 1945 roku przeprowadził udaną akcję odbicia rannej łączniczki Franciszki Ramotowskiej „Iskry” umieszczonej w Szpitalu Garnizonowym w Białymstoku. W maju jego oddziały na krótko opanowały Grajewo. Żołnierze AKO w rejonie Łomży prowadzili wiele akcji skierowanych przeciwko Sowietom i polskim komunistom.
We wrześniu 1945 roku przeszedł do Zrzeszenia Wolność i Niepodległość. Po tzw. amnestii w 1947 roku zdecydował się ujawnić. Nowe życie próbował rozpocząć w Warszawie. Był inwigilowany przez pracowników Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. W kwietniu 1950 roku ponownie zszedł do podziemia. Ukrywał się na bagnach biebrzańskich, korzystając z pomocy dawnych podkomendnych. Razem z nim ukrywało się wielu żołnierzy, jednak najczęściej szybko opuszczali oni grupę. Działalność grupy ograniczała się do przeprowadzania niezbędnych akcji rekwizycyjnych w celu zapewnienia sobie środków potrzebnych do przeżycia.
23 sierpnia 1954 roku podczas akcji aprowizacyjnej w miejscowości Przytuły Jan Tabortowski został ciężko ranny podczas wymiany ognia z funkcjonariuszami milicji. Na jego własną prośbę został dobity przez jednego ze współtowarzyszy. Do dziś nie jest znane miejsce jego pochówku. Dowodzona przez niego grupa przetrwała do 1957 roku.