sobota,
Jan Cholewa
Dziś przypada rocznica śmierci chorążego pilota Wojska Polskiego, uczestnika lotów ze zrzutami dla powstańczej Warszawy.
Jan Cholewa urodził się 7 grudnia 1920 roku w Ustroniu na Śląsku Cieszyńskim. W czasach szkolnych działał w harcerstwie. Pochodził z niezamożnej rodziny, w wieku piętnastu lat podjął pracę jako ślusarz w ustrońskiej fabryce. Pasjonował się lotnictwem. Początkowo ograniczało się to do konstruowania modeli samolotów, później odbył szkolenie szybowcowe i zaczął latać. Uczył się w Śląskiej Szkole Szybowcowej oraz w bielskiej Szkole Pilotów Ligi Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej.
Latem 1939 roku ochotniczo wstąpił do 3. Pułku Strzelców Podhalańskich. W pierwszych dniach drugiej wojny światowej brał udział w ewakuacji lotniska Aleksandrowice. W połowie września 1939 roku przekroczył granicę polsko-rumuńską. Drogą morską przedostał się do Francji. W czerwcu 1940 roku został ewakuowany do Wielkiej Brytanii.
Odbył serię szkoleń w zakresie pilotażu wojskowego w brytyjskich ośrodkach RAF. Pod koniec 1942 roku otrzymał przydział do 300. Dywizjonu Bombowego „Ziemi Mazowieckiej”. Latał bojowo, brał udział minowaniu obszarów morskich oraz w bombardowaniu celów w okupowanej Europie i Niemczech. Po odbyciu obowiązkowej tury lotów bojowych w ramach odpoczynku służył w ośrodku szkoleniowym.
W 1944 roku został pilotem 1586. Eskadry Specjalnego Przeznaczenia. Jego jednostka dokonywała zrzutów nad terenami okupowanymi, dostarczając wyposażenie na potrzeby ruchu oporu. Za sterami Halifaksa odbył 43 loty bojowe. Po wybuchu powstania warszawskiego wykonywał loty nad Warszawę. Był jednym z pilotów, którzy samowolnie 4 sierpnia 1944 roku pod pretekstem lotu nad południową Polskę dokonały udanych zrzutów w rejonie Woli. Powstańcy zostali zaopatrzeni w kilka ton sprzętu – karabiny maszynowe, broń przeciwpancerną, karabiny, granaty i amunicję.
Powietrzne wyprawy nad Warszawę wymagały wielkiej odwagi. Samoloty startowały z bazy koło Brindisi we Włoszech. Odległość do pokonania w jedną stronę wynosiła 1400 km przy maksymalnym zasięgu bombowców 3000 km. Stalin odmówił zgody na lądowanie po sowieckiej stronie frontu. Często na bezpieczny powrót brakowało paliwa. Trasa lotu biegła nad terenami zajętymi przez Niemców, znajdowały się tam liczne stanowiska przeciwlotnicze. Na samoloty oczekiwały patrole nocnych myśliwców. Jan Cholewa wielokrotnie latał ze zrzutami dla walczącej stolicy.
Podczas wojny odbył łącznie 110 lotów bojowych, podczas których spędził w powietrzu w sumie około 1160 godzin. Został odznaczony orderem Virtuti Militari, czterokrotnie Krzyżem Walecznych, czterokrotnie Krzyżem Lotniczym, najwyższym brytyjskim orderem lotniczym – Krzyżem Distingushed Flying Cross, Krzyżem Anglii, medalem Lotnictwa Europy, medalem za Wojnę we Włoszech, medalem za Obronę Anglii i medalem Wojennym oraz pośmiertnie – Warszawskim Krzyżem Powstańczym. Po demobilizacji zdecydował się na powrót do kraju. Był represjonowany przez komunistyczne władze. Pracował w ustrońskiej fabryce jako kierownik świetlicy. Angażował się w działalność harcerstwa w Ustroniu oraz udzielał się w bielskim Aeroklubie. Zmarł 1 października 1966 roku w wieku 45 lat. 8 listopada 1997 roku w Ustroniu odsłonięto pomnik poświęcony jego pamięci.