piątek,
Polski Komitet Ratunkowy Dzieci Dalekiego Wschodu
Pierwsza wojna światowa, rewolucja październikowa i kolejne walki dla rosyjskiego Dalekiego Wschodu oznaczały głód i epidemie. Zapanowała anarchia i bezprawie. Według niektórych źródeł przebywało tam nawet 200 tysięcy Polaków. Byli to głównie zesłańcy syberyjscy lub ich potomkowie. W szczególnie tragicznej sytuacji znalazły się niektóre polskie dzieci. Wiele spośród nich zostało osieroconych lub oderwanych od rodzin. Nawet dzieci będące pod opieką rodziców były w trudnej sytuacji, rodziny nie mogły zapewnić godziwych warunków życia.
16 września 1919 roku z inicjatywy Anny Bielkiewiczowej we Władywostoku powstał Polski Komitet Ratunkowy Dzieci Dalekiego Wschodu. Najbliższym współpracownikiem Bielkiewiczowej został polski lekarz – Józef Jakóbkiewicz. Przez wiele tygodni po całej Syberii wyszukiwał osierocone dzieci i przywoził je do przytułku we Władywostoku. Najmłodsza z nich była 3,5-letnia dziewczynka znaleziona w lesie.
Anna Bielkiewicz z prośbą o pomoc udała się do Chin i Japonii. Nie dało to efektu, wsparcia odmówiły m.in. francuskie misje katolickie. Polscy działacze byli wytrwali, nie poddawali się, postanowili poruszyć niebo i ziemię. Wpadli na nowy pomysł – skontaktowali się z Japońskim Ministerstwem Obrony. W tym czasie na Syberii przebywały jeszcze japońskie oddziały. Anna Bielkiewicz w Tokio została wysłuchana ze współczuciem. Do akcji zaangażowało się wielu najwyższych japońskich urzędników.
Pierwsze polskie dzieci popłynęły statkiem do Japonii już w lipcu 1920 roku. Były serdecznie goszczone, zadbano o ich stan zdrowia i samopoczucie. Po raz pierwszy znalazły się w innym, lepszym świecie. Kolejny etap podróży odbywały dopiero po odzyskaniu zdrowia. Japończycy niewiele wiedzieli o Polsce, pomagali przede wszystkim „dzieciom”. Małych Polaków odwiedziła Cesarzowa Japońska, złamała przy tym obowiązujący w Japonii ceremoniał i osobiście podeszła do dzieci.
Kolejnym przystankiem podróży były Stany Zjednoczone. Komitet przyciągnął do akcji Polonię amerykańską. Dalsza droga wiodła przez Ocean Indyjski, Morze Śródziemne, Morze Północne, Bałtyk do upragnionej Polski. Organizacją tej fazy operacji zajął się doktor Jakóbkiewicz. Finansowego wsparcia udzielił Japoński Czerwony Krzyż. W Polsce młodzi repatrianci otrzymali wsparcie polskich władz i wielu innych osób. Powstał Zakład Wychowawczy dla Dzieci Syberyjskich w Wejherowie. Dzięki kolejnym staraniom Anny Bielkiewicz udało się zorganizować przewóz grupy dzieci drogą kolejową przez Moskwę.
Zakład w Wejherowie zlikwidowano w roku 1928. Dzieci wyjechały do ośrodków w różnych miejscowościach. Najstarsi wychowankowie trafili do Warszawy. W 1929 roku założyli oni Związek Młodzieży z Dalekiego Wschodu. Celem organizacji była wzajemna pomoc i utrzymywanie tradycji syberyjskiej. Po paru latach Związek liczył ponad 600 członków i posiadał oddziały w kilku miastach. Nawiązał współpracę z ambasadą japońską, z jej finansowym wsparciem organizowano różnego rodzaju imprezy poświęcone Japonii. W czasie drugiej wojny światowej już na początku okupacji na bazie Związku Młodzieży z Dalekiego Wschodu powstały Powstańcze Oddziały Specjalne. Od marca 1942 roku działały one w strukturach Armii Krajowej pod nazwą Powstańcze Oddziały Specjalne „Jerzyki”.