niedziela,
Bitwa pod Białą Cerkwią
Jesienią 1626 roku na Rzeczpospolitą ruszyły wojska tatarskie. 9 października 1626 roku pod Białą Cerkwią wojska pod komendą Stefana Chmieleckiego uderzyły na obóz założony przez Tatarów i całkowicie rozgromiły przeciwnika.
W 1626 roku wybuchła kolejna wojna ze Szwecją. Aby dołączyć do obrońców, Rzeczypospolitej hetman Stanisław Koniecpolski zabrał główne siły wojsk kwarcianych z Ukrainy i udał w stronę centralnej Polski. Obroną kresów miał zająć się regimentarz Stefan Chmielecki. Dysponował on wątłymi siłami. Aby osłabić Rzeczpospolitą król Szwecji Gustaw Adolf i władca Siedmiogrodu Gábor Bethlen nakłaniali Tatarów do ataku na Polskę. Nie było to specjalnie potrzebne, Tatarzy sami potrafili dostrzec moment osłabienia sił polskich.
Po odejściu Stanisława Koniecpolskiego z wojskiem ziemie ukraińskie wydawały się całkowicie bezbronne. Wczesną jesienią 1626 roku na Ukrainę wtargnęło kilkanaście tysięcy Tatarów.
Najczęściej celem tatarskich najazdów była grabież. Aby rabunek przebiegał sprawnie, opracowano prostą taktykę. Po dotarciu na ziemię przeciwnika zakładano kosz – silnie strzeżony obóz. Z obozu wysyłane były specjalnie wydzielone oddziały zwane czambułami, które po okolicy poszukiwały zdobyczy. Zdobyte łupy gromadzone były w głównym obozie. Szczególnym typem zdobyczy był jasyr – jeńcy uprowadzeni przez Tatarów. Po pewnym czasie tatarskie oddziały wraz z łupami i jasyrem wracali na swoje ziemie.
W końcu września 1626 roku Tatarzy założyli kosz pod Białą Cerkwią nad rzeką Roś. Czambuły wyruszyły w teren. Stefan Chmielecki zdołał skoncentrować około pięciu tysięcy żołnierzy, w tym Kozaków na żołdzie Rzeczypospolitej. Przeprowadził uderzenie na obóz tatarski i po zadaniu przeciwnikom ciężkich strat odebrał wszystkie łupy. Wracające z łupami do obozu czambuły trafiały w ręce żołnierzy Chmieleckiego. Tatarska wyprawa została całkowicie rozgromiona. Wkrótce na Krymie wybuchła wojna domowa i przez około rok Ukraina nie była najeżdżana przez Tatarów.