piątek,
Antoni Kocjan
12 sierpnia 1902 roku urodził się Antoni Kocjan, który jako oficer wywiadu Armii Krajowej wniósł duży wkład w rozpracowanie wywiadowcze nowych broni niemieckich V-1 i V-2.
„Gdyby Niemcom udało się udoskonalić nową broń V-1 V-2 sześć miesięcy wcześniej, nasza inwazja Europy spotkałaby ogromne trudności, ba, nawet w pewnych okolicznościach stałaby się niemożliwa”
–– Dwight Eisenhower.
Antoni Kocjan urodził się 12 sierpnia 1902 roku. Jako młody człowiek brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej. Studiował na Wydziale Elektrycznym Politechniki Warszawskiej. 16 października 1929 roku Franciszek Żwirko i Antoni Kocjan na RWD-2 ustanowili pierwszy polski rekord lotniczy w wysokości lotu w klasie samolotów o masie własnej do 280 kilogramów, wznosząc się na wysokość 4004 metrów. W 1931 roku Kocjan zaprojektował pierwszy ze swoich szybowców. Opracował wiele doskonałych konstrukcji, niektóre jego szybowce były produkowane w dużych ilościach w kilku krajach. Najbardziej znane dzieło Kocjana to seria jednomiejscowych wyczynowych szybowców „Orlik”. Na „Orliku 3” Amerykanin Paul McCready w 1939 roku pobił światowy rekord wysokości.
We wrześniu 1939 roku Kocjan został skierowany do pracy w lotniczych warsztatach remontowych. Po utracie niepodległości przez Polskę, od początku okupacji działał w polskim podziemiu. W 1940 roku został zatrzymany w łapance i trafił do niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz. Dzięki staraniom komórki ZWZ zajmującej się ratowaniem ludzi z obozów polski inżynier został uznany za przydatnego dla przemysłu zbrojeniowego III Rzeszy. Kocjan po 10 miesiącach został zwolniony z obozu i podjął pracę na stanowisku zaopatrzeniowca. Jako przedstawiciel niemieckiej firmy mógł swobodnie podróżować – wykorzystał to w działalności konspiracyjnej.
Miał wybitny zmysł organizatorski i cechował się nadzwyczajną uwagą. Zorganizował produkcję granatów. Na podstawie fałszowanych dokumentów składał zamówienia w niemieckich firmach na części wykorzystywane przez polskie podziemie do produkcji broni. Na terenie jego warsztatów szybowcowych działała największa konspiracyjna drukarnia. Zgodnie ze swoją specjalizacją, w wywiadzie Armii Krajowej zajmował się niemieckim lotnictwem. Jako szef Referatu Lotniczego najbardziej zainteresowany był przemysłem i badaniami lotniczymi.
W 1943 roku zaczęły do niego trafiać meldunki o nowej niemieckiej broni. Chodziło o pociski V-1 i rakiety V-2. Na początku 1943 roku Anglicy nie brali poważnie pogłosek o „latających torpedach”. Do działania skłoniły ich dopiero polskie meldunki. Wysyłane do Anglii analizy i raporty Kocjana na temat Vergeltungswaffe oraz dokładne rozpracowanie tajemnicy Peenemünde na wyspie Uznam koło Szczecina miały wpływ na decyzję o zbombardowaniu niemieckiego zakładu doświadczalnego. Szacuje się, że zniszczenie fabryki opóźniło użycie V-1 i V-2 o pół roku.
Niemcy przenieśli produkcję do podziemnych zakładów „Dora” koło Nordhausen. Brytyjczycy poznali ten fakt dzięki raportom Kocjana. Kiedy żołnierze AK na niemieckim poligonie nad Bugiem zdobyli niewybuch rakiety V-2, Kocjan badał jej konstrukcję, mechanizm sterowania i parametry techniczne. Wykonał obszerną dokumentację, w tym szkice i rysunki techniczne. Jego opracowanie wraz z częściami rakiety trafiło do Wielkiej Brytanii.
1 czerwca 1944 roku Antoni Kocjan został aresztowany. Był brutalnie przesłuchiwany przez Gestapo. Po wybuchu powstania, 13 sierpnia zamordowano go jako jednego z ostatnich więźniów Pawiaka. Za swoje wielkie zasługi pośmiertnie został odznaczony Krzyżem Orderu Virtuti Militari V klasy.
Po zakończeniu wojny rola Polaków w zwycięstwie została przez świat zachodni zmarginalizowana. W socjalistycznej Polsce także nie mówiło się zbyt wiele o sukcesach Armii Krajowej. Prawdopodobnie dlatego Antoni Kocjan pozostaje trochę zapomnianą postacią.