niedziela,
10 Brygada Kawalerii
Początki 10. Brygady sięgają 1921 roku, kiedy w garnizonie Przemyśl sformowano X Brygadę Jazdy, w której skład weszły 20. Pułk Ułanów im. Króla Jana III Sobieskiego, 22. Pułk Ułanów Podkarpackich, 24. Pułk Ułanów oraz 10. Dywizjon Artylerii Konnej. Pierwszym dowódcą X Brygady był pułkownik Adam Kiciński. W 1924 roku jednostkę przemianowano na X Brygadę Kawalerii, a organizacyjnie podporządkowano ją dowódcy 4. Dywizji Kawalerii. Po rozwiązaniu 4. Dywizji Kawalerii w 1930 roku X Brygada została samodzielną jednostką i zmieniła nazwę na 10. Brygadę Kawalerii.
Wiosną 1937 roku w Wojsku Polskim rozpoczęto proces przekształcania oddziałów kawalerii w jednostki zmotoryzowane. Wyposażano je w motocykle, działa, tankietki i czołgi. Potrzebę przeformowania brygad kawalerii polskie dowództwo dostrzegło już w latach dwudziestych, jednak proces wdrażania nowego sprzętu był bardzo kosztowny i długotrwały. Część oficerów była przeciwna zmianom i motoryzację uważała za karę. W porównaniu do najsilniejszych europejskich armii Polacy byli mocno opóźnieni pod względem rozwoju wojsk pancernych. 10. Brygada Kawalerii była pierwszą polską wielką jednostką kawaleryjską poddaną motoryzacji na dużą skalę. Mimo zmiany specjalizacji zachowano kawaleryjskie tradycje i nazewnictwo. Po zmianach największą część jednostki stanowiły oddziały piechoty zmotoryzowanej. Jej żołnierze ubierali się w czarne kurtki i berety. Wyposażono ich w poniemieckie hełmy wz. 16.
W 1938 roku jednostka wzięła udział w wielkich manewrach wojskowych na Wołyniu, gdzie nie wypadła zbyt imponująco. Zarzucano jej nieumiejętne użycie czołgów, „kawaleryjską fantazję” prowadzącą do wypadków i stłuczek, zbyt niski potencjał ofensywny. Być może jednostka zostałaby rozwiązana, jednak uznano, że doskonale nadaje się do demonstracji siły podczas operacji zajęcia Zaolzia. We wrześniu 1938 roku wprost z manewrów 10. Brygadę przetransportowano koleją na Śląsk Cieszyński. W październiku 1938 roku dowódcą jednostki został pułkownik Stanisław Maczek.
W chwili wybuchu drugiej wojny światowej 10. Brygada nie była w pełni zmotoryzowana. Podczas kampanii wrześniowej jej głównymi jednostkami były 24. Pułk Ułanów dowodzony przez pułkownika Kazimierza Dworaka, 10. Pułk Strzelców Konnych pod komendą podpułkownika Janusza Bokszczanina, liczący trzynaście tankietek TKS dywizjon rozpoznawczy majora Ksawerego Święcickiego, dywizjon przeciwpancerny podpułkownika Zygmunta Moszczeńskiego, 16. Dywizjon Artylerii Motorowej majora Kazimierza Żmudzińskiego, 90. Zmotoryzowany Batalion Saperów majora Jana Dorantta, 71. Bateria Motorowa Artylerii Przeciwlotniczej porucznika Romana Zwila, licząca szesnaście czołgów typu „Vickers E” 121. Kompania Czołgów Lekkich porucznika Stanisława Raczkowskiego, 101. Kompania Czołgów Rozpoznawczych porucznika Zdzisława Ziemskiego mająca w składzie trzynaście tankietek TKS. Brygada wchodziła w skład Armii „Kraków”
W momencie ataku III Rzeszy na Polskę niemieckie silne zgrupowanie pancerne 14 armii w składzie 2. Dywizji Pancernej, 4. Dywizji Lekkiej i 3. Dywizji Górskiej uderzyło ze Słowacji przez Tatry na Chabówkę i Nowy Targ. W przypadku przełamania frontu w tym miejscu Niemcy mogli dostać się na tyły Armii „Kraków”. Aby temu zapobiec stanowiąca odwody pancerno-motorowa 10. Brygada Kawalerii już o godzinie 8:00 otrzymała zadanie zajęcia pozycji na linii Jordanów–Chabówka, na południe od Krakowa, i powstrzymania uderzenia przeciwnika. Żołnierze 10. Brygady stawili zacięty opór, jednak 3 września obrona Polaków się załamała. Podczas odwrotu prowadzono skuteczne działania opóźniające. Dopiero 5 września wieczorem Niemcy zajęli Myślenice oddalone od Jordanowa o około trzydzieści kilometrów. Dało to Armii „Kraków” czas potrzebny na uniknięcie okrążenia. Brygada pułkownika Maczka zachowała zdolność bojową i mogła walczyć dalej.
Postępy niemieckich wojsk zmusiły żołnierzy pułkownika Maczka do odwrotu. 6 września pod Nowym Wiśniczem i Bochnią starli się oni z niemieckimi oddziałami 2. Dywizji Pancernej i 4. Dywizji Lekkiej. Następnego dnia 10. Brygada osłaniała odwrót 6 Dywizji Piechoty i 21 Dywizji Piechoty Górskiej. Tego dnia podporządkowano ją dowództwu Armii „Małopolska”. 8 września pułkownik Maczek otrzymał rozkaz przejścia pod Rzeszów, aby dogonić oddziały nieprzyjaciela i zagrodzić im drogę. Tego dnia jego żołnierze walczyli na przedpolach Rzeszowa z niemiecką 2. Dywizją Pancerną. 9 września starli się z najeźdźcą pod Łańcutem. Późnym wieczorem 10. Brygadzie zagroziło okrążenie i przeszła ona za San.
9 września sztab Armii „Małopolska” otrzymał rozkaz ze Sztabu Głównego, który kategorycznie nakazywał utrzymanie ogólnej linii Jarosław–Przemyśl aż do granicy węgierskiej. W stronę odcinka między Jarosławiem a Przemyślem kierował się cały niemiecki XXII Korpus Armijny generała Kleista. Oddziały Wehrmachtu zmierzające na Lwów chciały wykorzystać lukę w polskich pozycjach w rejonie Radymna. W tym miejscu 10 września niemieckie oddziały zmotoryzowane przeprawiły się przez San. W rejon ten dotarły polskie oddziały 10. Brygady Kawalerii pułkownika Stanisława Maczka oraz Grupy „Jarosław” podpułkownika Jana Wójcika. Początkowo odrzucono Niemców na pozycje wyjściowe, jednak ich przewaga była znaczna i Polacy nie mieli szans w walce o przeprawę. Niemcy przeprawili się w innym miejscu, co groziło oskrzydleniem i zmusiło polskich żołnierzy do odwrotu.
Jednostka otrzymała rozkaz wycofania się w kierunku na Lwów. Wyczerpane oddziały pułkownika Maczka były w ciągłym kontakcie z nieprzyjacielem. Straty w sprzęcie i ludziach sięgały już sześćdziesięciu procent stanów wyjściowych. 10. Brygada z trudem dotarła w rejon Lwowa, gdzie przez cztery dni walczyła na przedpolach miasta. 17 września do Polski wtargnęły oddziały Armii Czerwonej. Pułkownik Maczek otrzymał rozkaz ewakuacji na tzw. przedmoście rumuńskie. Po dotarciu do Halicza 10. Brygada Naczelne Dowództwo nakazało kontynuowanie marszu w stronę Stanisławowa, gdzie rozkazem szefa Sztabu Naczelnego Wodza generała Wacława Stachiewicza skierowano ją wraz z ocalałym sprzętem na Węgry.
19 września 1939 roku jednostki 10. Brygady Kawalerii w porządku bojowym przekroczyły granicę polsko-węgierską. Mimo poniesionych strat były jeszcze w stanie prowadzić działania wojenne. Początkowo Polacy sądzili, że bez przeszkód ze sprzętem udadzą się do Francji, jednak po pertraktacjach z władzami węgierskimi pułkownik Maczek zgodził się na rozbrojenie i internowanie swoich żołnierzy. Większość z nich przedostała się do kraju nad Sekwaną, gdzie odtworzono 10. Brygadę Kawalerii Pancernej, a Stanisław Maczek otrzymał awans do stopnia generała brygady. Formacja generała Maczka wsławiła się walkami pod Montbard podczas kampanii francuskiej. Kiedy resztki jego oddziałów zostały odcięte, wydał rozkaz o zniszczeniu sprzętu i na czele pięciuset żołnierzy przebił się do Marsylii, skąd w przebraniu przez Tunis, Maroko, Portugalię i Gibraltar dotarł do Wielkiej Brytanii.
W Wielkiej Brytanii generał Maczek objął dowództwo 2. Brygady Strzelców. W listopadzie 1940 roku jednostka została przemianowana na 10. Brygadę Kawalerii Pancernej. 25 października 1940 roku Naczelny Wódz generał Władysław Sikorski za działania w kampanii wrześniowej nadał żołnierzom 10. Brygady Kawalerii Pancernej specjalną honorową odznakę w postaci noszonego na lewym ramieniu czarnego naramiennika. Kolor naramiennika nawiązywał do ich umundurowania we wrześniu 1939 roku. Były to czarne skórzane kurtki i płaszcze, jako nakrycie głowy noszono czarny beret. Charakterystyczny strój połączony z wyjątkową wolą walki spowodowały, że niemieccy żołnierze nadali Brygadzie przydomek Die Schwarze Brigade (Czarna Brygada).
Na bazie 10. Brygady Kawalerii Pancernej w 1942 roku sformowano 1. Dywizję Pancerną. W sierpniu 1944 roku dywizja generała Maczka wylądowała w Normandii. Brała udział w zwycięskiej bitwie pod Falaise. Zmierzając w kierunku Belgii i Holandii polska jednostka pancerna wyzwoliła wiele miejscowości. 29 października 1944 roku polska 1 Dywizja Pancerna pod jego dowództwem wyzwoliła holenderskie miasto Breda, które było ważnym węzłem komunikacyjnym. Niemcy zgromadzili tam liczne oddziały – trzy dywizje piechoty i jednostkę pancerną. Aby uniknąć dużych strat po stronie ludności cywilnej i zapobiec zniszczeniu miasta, Polacy zrezygnowali z typowego dla oblężenia niszczycielskiego ostrzału artyleryjskiego i oskrzydliły miasto. Niemcy byli całkowicie zaskoczeni szybkością i kierunkiem ataku, jednak stawili silny opór. Zacięte walki w mieście trwały cały dzień. Polacy stracili 151 zabitych i kilkuset rannych, liczba poległych po stronie niemieckiej nie jest znana. Do niewoli dostało się 576 żołnierzy Wehrmachtu. Mieszkańcy miasta zgotowali polskim żołnierzom gorące powitanie. W oknach mieszkań i na witrynach sklepowych pojawiły się napisy w języku polskim „Dziękujemy Wam, Polacy”. Żołnierze generała Maczka zostali honorowymi obywatelami miasta. Po zakończeniu wojny polski dowódca, na wniosek mieszkańców Bredy, otrzymał honorowe obywatelstwo Holandii.
12 kwietnia 1945 roku 1. Dywizja Pancerna przekroczyła granicę niemiecką pod Goch. Patrol 10. Pułku Strzelców Konnych oswobodził Stalag VI C koło Oberlangen, gdzie przetrzymywano kobiety-żołnierzy Armii Krajowej przywiezione po upadku powstania warszawskiego. Kolejnym zadaniem dla żołnierzy generała Maczka było zdobycie niemieckiej bazy morskiej w Wilhelmshaven. 4 maja żołnierze 1. Dywizji Pancernej dotarli pod zewnętrzne forty twierdzy Wilhelmshaven. Próba ataku z marszu bez wsparcia artylerii zakończyła się niepowodzeniem. Następnego dnia dowództwo twierdzy i bazy Kriegsmarine postanowiło przerwać walkę i się poddać. 7 maja Niemcy skapitulowali na froncie zachodnim, dzień później w Berlinie podpisali akt kapitulacji przed Sowietami i w Europie zakończyła się wojna.
Współcześnie tradycje 10. Brygady Kawalerii Pancernej kontynuuje 10. Brygada Kawalerii Pancernej im. gen. S. Maczka ze Świętoszowa.